fbpx
Z

Zaczęło się od przygody. W 2 klatkach tego samego bloku pod tym samym numerem 2 śluby. Podjechałam, zobaczyłam samochód i inne ślubne dekoracje. Zaczęłam od nich. Ups, okazało się, że to nie mojej pary 😉 Dalej też było wesoło, bo to mega pogodni ludzie.

To była pierwsza odsłona ich ślubu. Pierwsza, bo Ricardo vel. Rysiu jest wspaniale mówiącym po polsku Portugalczykiem i dlatego druga odsłona – ślub kościelny – miał miejsce 3 miesiące później właśnie w Portugalii.

Ten dzień był pełen emocji, wzruszenie Uli przy wejściu i mnie ścisnęło za gardło. Potem ich uśmiechy nieschodzące z twarzy, dziadek, który bawił i wzruszał, grając na akordeonie. I do tego wszystkiego ta ich miłość – bo to para, która się kocha i nie waha się sobie tego okazywać. A dopełnieniem wszystkiego były te piękne okna, które cały czas mam jeszcze przed oczami i w których musiałam ich zobaczyć.

O tak, ten dzień był taki jak lubię <3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

UKRYJ MENU